KptStrzyga - “Reduta Patrysa” [1]
Niedzielować wieczur nie kazano.
Wstąpiłem na działo I spojrzałem na pole
o ja pierdole!
Dwieście armat grzmiało
Artyleryi normickiej ciągną się szeregi,
Prosto, długo, daleko, jako i same bezbeki;
I widziałem ich wodza: przybiegł, mieczem skinął
I zginął.
Co za pech, dobrze, że zdechł;
Wylewa się spod skrzydła normicka piechota
Długą czarną kolumną, jako lawa błota,
Nasypana iskrami jeb z dzidy.
Jak sępy Chujowych obrazków w eter ślą zastępy.
Przeciw nim sterczy ciemna, wąska, podpiwniczona,
Jak chuj bodący dupę, reduta Patrysa.
Sześć tylko miała myszek;
z pod klawiszy dymią i świecą;
I nie tyle prędkich słów gniewne usta miecą,
Nie tyle przejdzie uczucio przez duszę w rozpaczy,
Ile z tych myszy leciało banów, mute’ów i miotaczy.
Patrz, tam post w sam środek komentarzy się nurza,
Jak głowa w betoniarce, główną dymem zachmurza;
Wszedł w śród nich ban, szyk pod niebo leci
I ogromna łysina śród normików świeci.
Tam mute, lecąc, z dala grozi, szumi, wyje.
Rzuca się jak Popek przed walką, miota się, czat ryje;
Już dopadła;
jak wąż akapu śród rea się zwija,
Błaga słowem, prosi gestem, ogon podwija.
Najstraszniejszej nie widać, lecz słychać po dźwięku,
Po spadaniu kont, po normików jęku:
Gdy posty od końca do końca przewiercana,
Jak gdyby środkiem komentarzy przeszedł anioł bana.
Gdzież jest OP, co na rzezie tłumy te wyprawia?
Czy dzieli ich odwagę, czy profil swój nadstawia?
Nie, on siedzi o pięćset grup na swej stolicy,
Admin wielki, samowładnik netu połowicy;
Zmarszczył brwi,
tysiące normików wnet leci;
Podpisał,
na PL squadzie tysiąc płacze dzieci; Skinął,
padają knuty od Wykopu do Kara.
Mocarzu, jak papież skurwysyn, jak pasta stara,
Gdy Onet za Chromem twoje straszą spiże,
Gdy poselstwo pudelka twoje stopy liże,
Grupa normiki jedna twojej mocy się urąga,
Podnosi na cię rękę i Koronę ściąga,
Koronę Platynowów, Testów z twojej głowy,
Boś ją ukradł i skrwawił, synu grażynowy
OP dziwi się,
ze strachu drżą wizażany,
OP gniewa się,
ze strachu mrą jego atencjany;
Ale sypią się wojska, których Bóg i wiara
Jest OP.
OP gniewny: umrzem, rozweselim OPa.
Posłany wódz f23 z siłami pół-świata,
Wierny, czynny i sprawny - jak sejm w ręku brata.
Ura! ura!
Patrz, blisko reduty, już w rowy
Walą się, na wyciszoną kładąc swe tułowy;
Już kłębią się pod wątkami naszych postów.
Na ich profilach pełno dziewiczych zarostów,
Żółci się nad czernią: jak w środek kwieciska
Wrzucony wąż błyska, - mrowie go naciska,
Zgasł
tak zgasła reduta.
Czyż ostatnie działo z uciętego komixxa w deleted paszczę zagrzebało?
Czy zapał krwią ostatni moderator zalał?
Zgasła aktywka już Trollik hasła wywalał.
Gdzież ręczny ban?
Ach, więcej pracował nocy owej
Niż na wszystkich przeglądach za władzy kustoszowej;
Zgadłem, dlaczego milczy, bo nieraz widziałem Garstkę naszych walczącą z Normików nawałem.
Gdy godzinę wołano dwa słowa: mode, banuj;
Gdy oddechy dym tłumi, trud ramiona słabi;
A wciąż grzmi rozkaz wodzów, wre Patrysa czynność;
Na koniec bez rozkazu pełnią swą powinność,
Na koniec bez rozwagi, bez czucia, pamięci,
Patrys jako młyn palny pisze, wrzuca, kręci
mysz od dłoni do blatu, od blatu wysoko:
Aż ręka w folderach długo i głęboko
Szukała, nie znalazła i Patrys pobladnął,
Nie znalazłszy mema, już myszką nie władnął;
I uczuł, że go pali klawiatura rozogniona;
Upuścił ją i upadł, nim dobiją, skona.
Takem myślił, a na grupkę nieprzyjaciół kupa
Już lazła, jak robactwo na świeżego trupa.
Pociemniało mi w oczach a gdym twarz miał w rębach
Słyszałem, że coś do mnie mówił admin psojebca.
On przez lunetę wspartą na moim ramieniu
Długo na szturm i główną spoglądał w milczeniu.
Na koniec rzekł; "Stracona".
Spod lunety jego Wymknęło się łez kilka, rzekł do mnie: "Kolego, FireFox od chroma lepszy; patrzaj, tam na linie,
Znasz Patrysa, czy widzisz, gdzie jest?"
"Adminie, Czy go znam? [2]
Tam stał zawsze, nagrane pasty tostował.
Nie widzę - znajdę - dojrzę! - śród dymu się schował:
Lecz śród najgęstszych kłębów komentarzy ileż razy
Widziałem rękę jego, dającą zakazy.
Widzę go znowu, widzę rękę - błyskawicę,
Wywija, grozi wrogom, trzyma banów kotwicę,
Biorą go, zginął, o nie, skoczył w dół gdzie pasty"!
"Dobrze - rzecze noszekresze - nie odda im własnych".
Tu blask - nic - chwila cicho - i huk jak stu gromów.
Zaćmiło się powietrze od fejsa załomów,
Posty podskoczyły i jak udostępnione
Toczyły się na kołach - jak cenzo spalone
Nie trafiły do swoich forów.
I dym blask wionął
Prosto ku nam i w biały ekran nas ochłonął.
I nie było nic widać prócz errorów blasku,
I powoli blask rzedniał, opadał deszcz farsku.
Spojrzałem na redutę;
memy, blokady, pasty i naszych garstka, i wrogów gromady;
Wszystko jako sen znikło.
Tylko pusta bryła usunięcia niekształtnego leży rozjemcza mogiła.
Tam i ci, co bronili, i ci, co się wdarli,
Pierwszy raz pokój szczery i wieczny zawarli.
Choćby Admin normikom kazał wstać, już dusz normicka tam raz pierwszy, OPa nie słusza.
Tam zagrzebane tylu set konta, imiona:
Dusze gdzie?
nie wiem; lecz wiem, gdzie dusza Patrysa.
On będzie Patron memiarzy!
Bo dzieło zniszczenia
W dobrej sprawie jest święte,
Jak dzieło tworzenia;
Admin wyrzekł słowo stań się, on i zgiń wyrzecze.
Kiedy od śmieszków humor i wolność uciecze,
Kiedy Internet despotyzm i duma szalona
Obleją, jak Normiki redutę Patrysa
Karząc plemię zwyciężców zbrodniami zatrute,
@patrys1 wysadzi Internet, jak swoją redutę.
Komentarz do jebźródła (niekompletny)
Powyższy tekst został opublikowany przez KptStrzygę 13 września 2021 roku na poczekalni.
1 - Chodzi oczywiście o użytkownika patrys1.
2 - Część do przerwy w tekście została opublikowana jako tekst w poście, z dopiskiem “c.d. w komentach”.
Reszta treści znalazła się właśnie w sekcji komentarzy owej dzidki.
Autor: Główny edytor
Ostatnia edycja: 02.10.2022